Nigdy nie brałam udziału w tym wydarzeniu, bo fantastyką się nie interesuję, lecz w tym roku pomagałam w przygotowaniu gry miejskiej "Po wybuchu" oraz czytałam fragment książki Sapkowskiego uczestnikom tej oto gry. Chcąc więc czy nie chcąc, byłam częścią tego wspaniałego jak się okazało wydarzenia. A ponieważ przygotowania i wszelkie sprawy techniczne zajęły mi bardzo wiele czasu, nie mogłam uczestniczyć we wszystkich jego punktach. Nie mniej jednak podzielę się z wami moimi zdjęciami oraz krótkim ich opisem.
Pierwszym punktem mojego uczestnictwa było przygotowanie jednego z punktów gry miejskiej. Polegał on na wyszukaniu guzików od mundurów z czasów Polskiej Republiki
Ludowej za pomocą wykrywacza

po jednym za każdy znaleziony guzik.
Chwilę później musiałam biec do Suwalskiego Ośrodka kultury, gdyż tam
czekało na mnie wyczytanie pożegnalnego fragmentu książki "W leju po
bombie". Jej akcja toczyła się w Suwałkach, gdzie, jak twierdzą źródła,
Andrzej Sapkowski nigdy nie był!
Ostatnim punktem był wspaniały koncert "Muzyki Sfer". Gongi, gitara, fortepian - coś wspaniałego. Muzyka orientu, medytacyjna. Przemiły wykonawca, zabawny, z cudownym, hipnotyzującym głosem. Odzywał się co prawda tylko między kolejnymi utworami, przedstawiając je, ale słychać było, że utożsamia się z muzyką, którą nie tylko wykonuje, ale i tworzy. Zachęcam was także do posłuchania niektórych utworów "Muzyki sfer", bo naprawdę warto.
Dla wielkich fanów tego gatunku to na pewno nie lada gratka :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Tym bardziej, że niby "to tylko Suwałki", a tu proszę.
Usuń