http://kultusarnie.blogspot.com/http://kultusarnie.blogspot.com/p/o-mnie.html


czwartek, 22 września 2016

Liebster Blog Award #5

  Hej, hej kochani!
Kolejny (wow) LBA w moim wykonaniu. Nominacja poleciała do mnie od samej Pauliny z Książka tu książka tam, którą miałam okazję poznać osobiście, z czego bardzo się cieszę! Dzięki za nominację, bardzo się cieszę, zwłaszcza, że trochę ten blog zaniedbałam, ale postaram się to zmienić.
No, to lecimy do pytań!

1. Seria, której nie masz zamiaru kontynuować, to...?
  Na sto procent to Pamiętniki wampirów i Zmierzch. Mówiąc szczerze, nie zbiera się też na skończenie kiedykolwiek Harrego Pottera.

2. Mowa jest srebrem, milczenie złotem. Która książka i/lub film sprawił(-a), że zaniemówiłeś (-aś)?
  Ostatnio obejrzałam Julietę i dosłownie siedziałam jak zaklęta, nawet po seansie. Nie wiedziałam, co się właśnie stało, to pewnie przez otwartą kompozycję i wątpliwości dotyczące kolorów filmu.

3. Czy piszesz coś swojego (opowiadania, książki, wiersze)?

  Ileż to razy próbowałam napisać książkę! Nigdy nie wyszło, za to napisałam sporo wierszy. Większość kończy jako popiół, ale kilka moich ulubionych mam gdzieś spisanych. I napisałam swój monodram na podstawie książki! No i pomagałam w pisaniu scenariuszy teatralnych.

4. Masz zły humor. Pogoda pod psem, szaro, nudno, smutno... Co robisz, aby poprawić sobie humor?
   Włączam Plotkarę, chwytam lody bakaliowe i robię kakao!

5. Jest noc. Budzisz się, a nad tobą ktoś stoi. Z nożem. A obok ciebie na poduszce leży książka. Postanawiasz się nią obronić. Co to za książka? I czy uda Ci się zablokować nią cios? :)

  Biblia byłaby całkiem okej. Albo słownik wyrazów obcych! To grubaśne książki, więc nie bałabym się o swoje życie!

6. Przetrwał(-a)byś apokalipsę zombie? :)
  Nieskromnie odpowiem - tak, na pewno. Jestem kimś, kto lubi wyzwania i potrafi zrobić coś z niczego. Poza tym interesuję się tym tematem, wiedziałbym co robić. Potrafię zachować zimną krew w krytycznych sytuacjach, a to chyba dobra cecha w tym przypadku, nie?

7. Jaka jest twoja ulubiona fantastyczna postać? Wampiry, pixy, fairy, wilkołaki, czarodzieje etc.?
  Po przeczytaniu Trylogii czarnego maga to chyba magowie właśnie! Akkarin i Rothen ♥♥♥

8. Jaki jest twój ulubiony film?
  Nienawidzę cię za to pytanie!!! Ale odpowiem niezmiennie, że Anna i król. Ma w sobie to coś.

9. Masz możliwość wejścia do świata książki i zostania jej bohaterem. W jakim świecie książkowym chcesz żyć? ;)
  Piętnastowieczna Japonia byłaby super, więc, bohaterowie Młodego Samuraja, przybywam!

10. Główna postać z książki i/lub z filmu się rozchorowała. A ty jesteś osobą, która ma ją/go zastąpić. W czyją postać chciałbyś się wcielić?
Podobne do poprzedniego pytanie, ale odpowiem inaczej. Chciałabym wstąpić do Futu.re i pomóc bohaterowi walczyć o godne życie miliardów ludzi.

11. Którego bohatera książkowego/filmowego/ serialowego chciałeś(-aś) w myślach i dlaczego? ;)
  Hmm, w jakim sensie "chciałam"? Akkarin wydaje się być idealny do posiadania, choćby na krótką chwilę (podteksty uzasadnione!).


Nie nominuję nikogo, bo mi się nie chce :/ Znowu :/

środa, 14 września 2016

#4 Recenzja na gorąco | Julieta

  Hej, hej filmoholicy! Nie, nie przewidzieliście się, napisałam posta! To znaczy... dopiero go piszę, ale wiecie.
Nie jest niczym nowym, że gdy coś mnie zaintryguje, muszę o tym napisać, tylko najzwyczajniej w świecie nie wiem, jak powinnam zacząć.

 
Na Julietę poszłam bez konkretnego powodu. Nie słyszałam o nim, nie widziałam zwiastuna. Po prostu musiałam sobie wynagrodzić nieobecność na Kosmosie, który w moim kinie grany był tylko raz. A skoro to dramat, wiedziałam, że tak źle być nie może. Kupiłam więc bilet, zajęłam miejsce, światła zgasły i zaczął się seans.

O czym opowiada film? O wszystkim. Podejmuje tematy choroby, zdrady, przyjaźni i - co w kontekście filmu najważniejsze - szczerości. Jest to więc historia kobiety, która wraca do ukochanego miasta i dostaje wieści o swej córce. Po przyjściu do domu zaczyna pisać list, którego wysłać nigdy nie planowała. Wtedy dowiadujemy się, że tytułowa Julieta przez całe swe trudne życie skrywała kilka tajemnic.
Jest to też film o miłości. On - znad błękitnego morza, ona - z rozpalonej słońcem Andaluzji. Kolor słońca i wody ma w filmie spore znaczenie poz względem kompozycyjnym, ale o tym za chwilę.


To mój pierwszy film Almodóvara, ale sądzę teraz, że nie ostatni. Piękny portret kobiety żyjącej w wielkim cierpieniu, którym nie może się podzielić. Cała kompozycja była piękna, choć pierwsze wrażenie było przeciwne. Ciągłe bezpieczne zestawienie kolorów żółtego i niebieskiego (przyjrzyjcie się kadrom, które wstawiłam) w pewnym momencie burzy dodanie czerwieni, co rzuca się w oczy, bo zmiana jest doskonale widoczna. Oczywiście nie przeszkadza w odbiorze, ale nadaje przekonania, że ten prosty i pospolity zabieg łączenia barw (niebieskiej i żółtej) wcale nie był zastosowany przypadkowo. Skąd czerwony? Tego jeszcze nie wiem, mam kilka tez, ale muszę obejrzeć ten film raz jeszcze.


Wielkie, ogromniaste brawa należą się jeszcze kilku osobom: świetnej Adrianie Ugarte za wzruszającą i nader rzeczywistą postać młodej Juliety, Alberto Iglesiasowi odpowiedzialnemu za piękną muzykę podkreślającą emocje, dźwiękowcom, którzy sprawili, że trzy dźwięki wybrzmiewające w jednym momencie brzmiały świetnie i Soni Grande za kostiumy nieprzypadkowe i wzbudzające we mnie zastanowienie i niepewność.


Jest to ten rodzaj dramatu, który pożera mnie co do kości. Kocham filmy tak ciche, stawiające na poszczególne, drobne dźwięki i piękną muzykę. Kolejny film obejrzamy przypadkiem, kolejny, po którym chce się zmieniać świat. Na ocenę potrzebuję jeszcze trochę czasu, a póki co kończę kakao i wyciszam muzykę. Chyba pora poczytać.