Zaczynają się recenzenckie schody. Książka, której nie da się tak po prostu przypisać do którejkolwiek z liczb mojego kryterium, czyli typowego ".../10". Bardzo, naprawdę bardzo chciałabym ocenić tę książkę pozytywnie, ale sumienie nie dałoby mi żyć spokojnie.
Główną bohaterkę książki, tytułową Bezdomną (Kingę Król) poznajemy w noc wigilijną, gdy postanawia raz na zawsze ze sobą skończyć. Odkładanie przez naprawdę długi czas psychotropy połączone z kradzionym alkoholem mają jej w tym pomóc. Zastanawiające może być, czemu w ogóle chce to zrobić. Czy to z powodu cierpienia towarzyszącego życiu na ulicy, bo w końcu co to za życie, czy może czegoś innego, zupełnie niezwiązanego z jej pozycją, bądź co bądź, społeczną. W popełnieniu samobójstwa przeszkadza jej jednak kot, z którym zatrzasnęła się ona w śmietniku. Ostatkiem sił chce pomóc mu w wydostaniu się na wolność, lecz ten zostaje i... przyciąga niespodziewanego zupełnie o tej porze gościa. Aśka Reszka. Kinga doskonale ją znała, nienawidziła jej, a ta nie miała pojęcia kim jest Bezdomna. Zaprosiła ją więc do domu, przydało się w końcu wolne miejsce przy stole wigilijnym.
Książka poruszająca naprawdę poważne problemy, lecz jakże tu pisać o nich w sposób tak naiwny, niewyczerpujący tematu, tak stereotypowy. A propos tego ostatniego - na książce powinno widnieć ostrzeżenie: "UWAGA! STEREOTYPY". Być może autorka nie miała tego w zamiarze, niewykluczone nawet, że chciała pokazać ludzi bezdomnych jako niekoniecznie tych, którzy sobie takie życie wybrali, matki zabijające swoje dzieci jako kogoś, kogo nie można usprawiedliwić, a dziennikarzy jako wredne szuje i hieny, ale wyszło naprawdę zupełnie przeciwnie. Stereotypy powiela się w tej książce na każdym kroku. Gruba, wredna dziennikarka , bezdomna dzieciobójczyni i oczywiście seksistowskie "każdy facet to zboczona świnia". Pisanie o ważnych rzeczach i wielkich problemach wymaga zgłębienia tematu, zrozumienia go i przede wszystkim dobrego przekazania czytelnikowi, bo zbyt powierzchowne (a czasem wręcz niegrzeczne) przytoczenie postaci która jest ucieleśnieniem jakichś konkretnych zachowań, reakcji czy problemów, może skończyć się złym tego odebraniem (jak w moim przypadku) i niechęcią wobec nie tylko samych postaci, ale i w pewnym sensie autorki.
Nie każdemu może się spodobać rodzaj tandetnego i nieśmiesznego humoru typu "Tysiąc znajomych na facebooku, a wigilia z Polsatem", jakieś dziwne nazywanie byłych facetów, dialogowe monologi, które nie są wprawdzie ani dialogiem, ani monologiem. W książce występuje też niezliczona ilość przekleństw. Można pomyśleć "To opowieść o nieszczęśliwych kobietach! Są pijane! Mogą przeklinać!". Oczywiście, mogą. Ale dlaczego aż tyle? Nie dało się zapisać tego w inny sposób? Ogólnie styl pisania mi się nie spodobał. Było to coś na pograniczu tandety, monologu gimnazjalistki i czegoś jeszcze dziwniejszego. Renomowana, zapraszana na salony dziennikarka mówiąca takim własnie językiem nie robiła pozytywnego wrażenia.
Negatywów jest o wiele więcej, lecz, jeśli chcesz (nie, nie nie!), możesz poszukać ich sam(a), ja już nie mam na to ani siły, ani ochoty. W wielkim skrócie - nie polecam tej książki nikomu. No, chyba że poszukujecie powodu do nie tyle śmiechu, co zażenowania.
Plusy:
+ książka z pomysłem
+ poruszenie ważnych kwestii i problemów aktualnych do dziś
+ lekturę szybko się czyta
Minusy:
- nieciekawy, a wręcz odrzucający styl pisania
- dużo przekleństw i mowy sztucznie stylizowanej na potoczną
- niewyraziste postacie stworzone bez pomysłu
- tandetny i nieśmieszny humor
- wiele wykluczających się cech, sytuacji itp.
- nieciekawe i naiwne zakończenie
- powielanie stereotypów
- niewyczerpanie przedstawionych tematów i problemów społecznych
- byle jaki i niepoprawny język
Dodatkowe uwagi:
- Blog autorki: kilk
- powieść otrzymała wyróżnienie jury w konkursie na Najlepszą książkę na lato 2013 w kategorii powieści obyczajowych
Moja ocena:
2/10
Książka bierze udział w akcji "Polacy nie gęsi"
"Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka.
Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń.
Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan?
Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.
Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna jej prawdę?
Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?"
Ja też zauważyłam sporo mankamentów. Jednak dam jeszcze prozie tej autorki szansę. Przede mną bowiem seria Sklepiku z niespodzianką.
OdpowiedzUsuńCzekam więc na recenzję. Chętnie dowiem się, czy każda jej ksiażka pisana jest w podobnym stylu. A nuż okaże się dobrą pisarką.
UsuńMi akurat ,,Bezdomna" bardzo się podobała. Spróbuj może z ,,Nadzieją" lub jakąś lżejszą lekturą.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno dam jej szansę, teraz staram się otrząsnąć z tej!
UsuńUuuu... Widzę, że totalnie nietrafiona lektura. :/
OdpowiedzUsuń